Geoblog.pl    1lejek    Podróże    Wietnam, Kambodża, Laos, Birma, Tajlandia, Malezja, Singapur, Chiny - ZAKOŃCZONA    Drugi dzień zwiedzania
Zwiń mapę
2009
14
mar

Drugi dzień zwiedzania

 
Birma
Birma, Mandalay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21383 km
 
Dziś wstajemy troszkę później niż to było ostatnio. Zjadamy śniadanko wliczone w cenę noclegu i pakujemy nasze plecaki. Zdajemy pokój i umieszczamy bagaże w przechowalni. Czas się udać na zwiedzanie pałacu. Po drodze spotykamy na ulicy grupkę mężczyzn grających w wielkie szachy. Następnie naszą uwagę przykuwa dźwięk syren wozu strażackiego. Czym bliżej jest nas tym bardziej wydaje mi się znajomy odgłos jaki z siebie wydaje silnik tej maszyny. Po chwili wszystko staje się jasne. Taki odgłos wydaje nasz polski poczciwy Star. Wygląda dokładnie taj jak nasze strażackie Stary. W tej chwili trudno je już znaleźć w większych miastach ale chyba w każdej OSP taki jeszcze jest. Po tym miłym polskim akcencie tak daleko od domu docieramy do pałacu. niestety w środku nie można robić zdjęć. Pałac okazał się totalnym niewypałem. Nie dość że zapłaciliśmy sporo za wejście to w środku absolutnie nie było niczego ciekawego do zobaczenia. Jak by się ktoś wybierał w tamtą stronę to serdecznie odradzam. Następnie udaliśmy się obejrzeć wierzę zegarową. Ku naszemu zdziwieniu, po dotarciu na miejsce ukazała się niewielkich rozmiarów wieżyczka w iście angielskim stylu. Bardzo nas zdziwiło to że stała tak troszkę nie na środku ulicy. Widocznie w między czasie przebudowano ulicę i tak im wyszło że wieża jest z boku. Zakończywszy program artystyczny na dziś dzień poszliśmy jeszcze na zwiedzanie okolicy. W tym miejscu nasz aparat dokonuje swego żywota i robi nam ostatnie zdjęcie. Na szczęście jutro przylatuje do nas Justyna z Polski więc nam przywiezie drugi.Po chwili trafiliśmy na uliczkę gdzie mieściły się zakłady produkujące z blachy różnego materiału sprzęty. Od rynien, po meble kuchenne i czajniki. Wszystko ręcznie za pomocą młotka i innych nie wyszukanych narzędzi. Jako że nasz autobus powrotny odjeżdża o 17.00 w hotelu pojawiamy się o 15.30. Niestety dziś nie ma nikogo kto by tak jak my wybierał się na dworzec autobusowy, dlatego jesteśmy zmuszeni sami ponieść koszty taxi. Na dworcu upychamy nasze plecaki w resztę wolnego miejsca w autobusie i ruszamy w drogę powrotną. Jako że jesteśmy zmęczeni droga mija nam bardzo szybko. Dwa lub trzy przystanki na siku i jedzenie, checkpoint i spisywanie z paszportów, poranna toaleta i już jesteśmy zpowrotem w Yanguon.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
1lejek
Radek Ś
zwiedził 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 190 wpisów190 43 komentarze43 1046 zdjęć1046 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
20.09.2011 - 27.09.2011
 
 
07.03.2011 - 01.04.2011
 
 
06.11.2009 - 11.11.2009