Wieczorkiem spotykamy się jeszcze raz i wymieniamy się plikami muzycznymi oraz zasiadamy na plaży do wspólnej kolacji. W miłej atmosferze pochłaniamy wspaniałe jedzonko z grilla, ryby, kalmary, wołowinę , wieprzowinę i nie wiem co jeszcze oraz zapijamy to tutejszym piwem Angkor. W miłym towarzystwie kolacja trwa do północy. Wypijamy prawie 50 piw na pięciu. My po północy idziemy spać do naszego skłotu bo rano mamy autobus do Phnom Penh, a chłopaki przenoszą się z plaży do baru kontynuować tak mile rozpoczęty wieczór.