W hotelu nie ma miejsc. Nie robiliśmy wcześniejszej rezerwacji bo nie byliśmy pewni naszych planów. No szkoda trzeba będzie spędzić noc w samochodzie. Jako że mamy 3 kierowców postanawiamy powoli toczyć się w kierunku Polski zmieniając się tak żeby nie zasnąć za kierownicą.
O 7 rano jesteśmy już pod Poczdamem. Tu dopada nas korek Niemców udających się do pracy. Zjeżdżamy na parking i postanawiamy przeczekać ten gorący okres. To czas na odpoczynek i zjedzenie śniadania. Rozstawiamy kuchenkę gazową i robimy herbatę, kawę, gorące kubki i odgrzewamy flaczki ze słoika (zamojskie).
Posileni i wypoczęci jedziemy dalej.