Rano żegnamy się z Agatą która nas opuszcza o 8 rano. Jako że nie kupiła wcześniej biletu to postanowiła wcześniej udać się na drogę żeby nie przegapić autobusu który przejeżdża drogą między 8.30 a 9.00. Po pożegnaniu idziemy jeszcze na chwilkę spać. Po drugiej pobudce około 11 postanawiamy wcielić w życie plan z dnia poprzedniego, czyli nic nie robienie. Opłacamy pokój na następny dzień i udajemy się do naszej ulubionej knajpki. Zasiadamy tam do śniadania, i tak nam się zeszło do kolacji :) Wracamy do pokoju, ogarniamy naszą stajnię Augiasza, pakujemy plecaki bo rano idziemy łapać autobus do Luang Prabang, bo jak tu zostaniemy dłużej to jeszcze zapuścimy korzenie :)