Po drodze nasz kierowca zatrzymał się przed lokalna jadłodajnią. Okazało się że w środku właśnie posila się Amerykanin ze swą wynajętą żoną z Tajlandii. Mają oni wynajętego na cały dzień tuk tuka i są z Paxe. Zgadzają się na to żeby ich kierowca nas zabrał. Po uzgodnieniu ceny przepakowujemy nasze bagaże z jednego dachu na drugi. Korzystając z ich uprzejmości i braku planów na resztę dnia i my się posilamy. Troszkę to śmiesznie wyglądało bo to oni wynajęli pojazd a czekali na nas aż zjemy. Potem wspólnie udaliśmy się w drogę do Paxe.