Około 11 docieramy do muzeum z tunelami. Nasz przewodnik oprowadza nas po dość ogromnym terenie. Demonstruje genialność myśl technicznej Wietkongu. Pokazuje pułapki, w jak sposób były wytwarzane z pozostałości amerykańskich bomb. Demonstrują nam schematy budowy tuneli, pokazują zamaskowane szyby wentylacyjne. Możemy spróbować wejść do tunelu i się przejść kawałek. Tym razem nie są to już tunele cywilne tylko wojskowe. Są dużo niższe i węższe. Wysokość nie przekracza metra tak że trzeba iść na kolanach, a szerokość mniej niż 60 cm. Po tej atrakcji odwiedzamy jeszcze strzelnicę gdzie można sobie spróbować strzelić z broni używanej podczas wojny. Ja kupuje sobie po magazynku do M16 i M60. Największym zainteresowaniem pośród zwiedzających cieszy się AK 47 (kałasznikow) pewnie dlatego że nie mieli takiego na lekcji PO :)