Po sylwestrze trzeba się wyspać. Wstajemy leniwie koło południa. Zjadamy noworoczny posiłek z naszymi gospodarzami. Idziemy na kawę do naszj kawiarenki w bocznej uliczce, a następnie udajemy się na rodzinny obiad do Babci Toniego. Jak wchodzimy są już wszyscy. Babcia dostaje od nas w prezencie Żubrówkę. Spędzamy tam około 3 godzin na rozmowach , jedzeniu i grze w karty. Wracamy do naszego domku i postanawiamy wypocząć i zaplanować co dalej bo powoli zaczyna nas już męczyć Ha Noi. Ustalamy że 28 stycznia ruszamy do zatoki Ha Long a potem dalej do Hue.